Bony towarowe na święta czy karty podarunkowe dla zatrudnionych to już standard w wielu firmach. Zanim jednak zdecydujemy się na ich wręczenie, rozważamy, jakiego rodzaju wsparcie dla pracowników będzie najbardziej opłacalne. Bony i karty podarunkowe zwiększają przychód pracowników i od tej dodatkowej kwoty należy odprowadzić podatek (obowiązek podatkowy powstaje z dniem otrzymania prezentu). Oczywiście właściciel firmy może zaliczyć wartość karty czy bonu do kosztów uzyskania przychodu.

Podarunek, za który trzeba zapłacić fiskusowi, traci jednak na atrakcyjności. O wiele lepszym pomysłem będzie karta przedpłacona, która może zostać zwolniona od podatku. Sposób rozliczania się z urzędem skarbowym zależy od tego, z jakich środków będzie zakupiony prezent. Najbardziej korzystne podatkowo jest sięgnięcie do zasobów Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych (ZFŚS) lub funduszu związków zawodowych.

Świadczenia socjalne są zwolnione od podatku do wysokości 380 zł rocznie. Trzeba jednak pamiętać o dwóch sprawach. Po pierwsze, nie można dać pracownikom kart przedpłaconych o identycznej wartości – kwota musi być uzależniona od sytuacji danej osoby. W przeciwnym razie fiskus uzna wszystkie karty za przychód ze stosunku pracy, który oczywiście musi być opodatkowany. Po drugie, trzeba zwrócić uwagę nie na nazwę lub formę produktu, ale na jego funkcję. Karta przedpłacona może być zrealizowana w dowolnym sklepie, który ma techniczną możliwość przyjęcia tego rodzaju opłaty. Karty, którymi można płacić tylko w określonej sieci lub za konkretne towary, są w gruncie rzeczy bonami towarowymi – a te nie podlegają zwolnieniu od podatku.

Pracodawca wrzuca w koszty odpis dokonany na rzecz ZFŚS, a nie konkretny zakup z tegoż funduszu, czyli kartę. Inaczej jest, kiedy finansuje prezent ze środków obrotowych firmy – wtedy kosztem dla właściciela jest wartość karty, a pracownik odprowadza podatek na zwykłych warunkach.

Wręczenie prezentów odbywa się często podczas wyjazdu integracyjnego lub firmowej Wigilii. Warto pamiętać, że mimo wcześniejszych kontrowersji Trybunał Konstytucyjny uznał w ubiegłym roku, iż uczestnictwo w tego typu imprezach nie jest przychodem pracownika. Przychód – rozumiany również jako „zaoszczędzenie wydatków” – nie istnieje, ponieważ trudno uznać, że zatrudniony samodzielnie zorganizowałby analogiczny wyjazd i wydał na niego własne pieniądze. Co więcej, niemożliwe jest ustalenie, w jakim stopniu konkretna osoba skorzystała z imprezy (a więc np. przeliczenie wartości poczęstunku).

W wigilijnej czy integracyjnej imprezie można więc uczestniczyć bez obaw.