2020-09-22

Estoński CIT - na czym polega?

Zgodnie z projektem resortu finansów, od początku 2021 roku w Polsce miałby zacząć obowiązywać tzw. estoński CIT. Czym jest i kogo będzie obejmował? Więcej na ten temat piszemy w dalszej części artykułu.

Estoński CIT w Polsce

Resort Finansów przygotowuje projekt, zgodnie z którym wraz z 1 stycznia 2021 roku możliwe byłoby wejście w życie w Polsce estońskiego CIT-u. Jest to rozwiązanie, które wprowadza stawkę podatku CIT 0% pod warunkiem, że firma wykorzystuje swój zysk do przeprowadzania inwestycji. Idzie za tym również zmniejszenie zobowiązań przedsiębiorcy względem Urzędu Skarbowego – mniej rachunkowości podatkowej, mniej deklaracji przesyłanych fiskusowi i więcej czasu na rozwój działalności gospodarczej. Zdaniem autorów projektu, wprowadzenie estońskiego CIT-u zapewni polskim firmom większą oszczędność czasu przy rozliczeniach podatkowych, wzrost produktywności oraz poprawę zdolności inwestycyjnych mających bezpośredni wpływ na innowacyjność oraz zwiększenie swojej konkurencyjności. Jeśli chodzi o zalety w skali makro, projekt wprowadzenia estońskiego CIT-u zwiększy odporność gospodarki na kryzysy, zwiększy ilość dostępnych miejsc pracy, a także może znacznie podnieść atrakcyjność naszego kraju jako miejsca do przeprowadzania szeroko zakrojonych inwestycji. Wszystko powyższe brzmi z pewnością niezwykle ciekawie, ale czy każda firma będzie mogła skorzystać z opisywanego rozwiązania?

Kogo obejmie estoński CIT?

Estoński CIT obwarowano konkretnymi obostrzeniami sprawiającymi, że jest to projekt dedykowany małym oraz średnim spółkom kapitałowym działającym na terenie Polski. Aby skorzystać ze stawki CIT 0% trzeba będzie spełnić wszystkie poniższe kryteria, tj.:

  • wypracowane przychody nie mogą przekroczyć 50 mln zł rocznie,

  • udziałowcami w spółce mogą być wyłącznie osoby fizyczne,

  • spółka nie może posiadać udziałów w innych podmiotach,

  • spółka musi zatrudniać co najmniej 3 pracowników (z wyłączeniem udziałowców),

  • przychody pasywne spółki nie mogą przewyższać przychodów z działalności operacyjnej,

  • spółka musi wykazywać nakłady inwestycyjne.

Resort Finansów szacuje, że w Polsce z możliwości, jakie daje estoński CIT będzie mogło skorzystać ok. 200 000 firm.

Estoński CIT w Polsce – jak go widzą eksperci?

Zerowa stawka CIT dla wielu przedsiębiorców będzie niezwykle atrakcyjna, nawet mimo wyszczególnionych powyżej obostrzeń. Okazuje się jednak, że wielu specjalistów z dziedziny podatków widzi w projekcie kilka elementów ograniczających jego prawdziwy potencjał. Zastrzeżenia w dużej mierze dotyczą zmian między polskim a oryginalnym, estońskim rozwiązaniem. W przypadku przedsiębiorstw działających na terenie naszego dalszego sąsiada, zerowy CIT odnosi się do wszystkich działających tam spółek. W przypadku projektu Resortu Finansów ilość podmiotów została znacznie ograniczona przez nałożenie ograniczenia w wysokości górnego limitu rocznych obrotów. To powoduje, że estoński CIT w Polsce może stanowić nie tyle systemowe rozwiązanie, co pewien rodzaj ulgi podatkowej dla wybranej, jasno określonej grupy przedsiębiorców. Dodatkowo specjaliści podatkowi obawiają się, że stosowanie estońskiego CIT-u sprawi, że polscy podatnicy stracą możliwość korzystania z innych przysługujących im ulg, m.in. ulgi B + R czy IP box. To z kolei może oznaczać, że wielu przedsiębiorców nie zdecyduje się na skorzystanie z zerowej stawki CIT i pozostanie przy dotychczasowych rozwiązaniach. Czynnikiem blokującym korzystanie 0% CIT-u może być również przepis o konieczności zatrudniania min. 3 pracowników. W takiej sytuacji z możliwości jakie daje estoński CIT nie będą w stanie skorzystać jedne z najbardziej innowacyjnych przedsiębiorstw w Polsce – startupy. Zwłaszcza te znajdujące się w swojej pierwszej fazie istnienia, gdzie rozwój następuje wyłącznie poprzez pracę udziałowców. Teoretycznie konieczność posiadania min. 3 pracowników powinna pozytywnie wpływać na rynek pracy, jednak dla wielu młodych, niewielkich spółek konieczność zatrudnienia nowych osób może być czynnością nieopłacalną w zestawieniu z potencjalnymi korzyściami płynącymi z zerowej stawki podatku. Reasumując – wdrożenie estońskiego CIT-u do polskiego systemu podatkowego z pewnością jest działaniem pożądanym, mogącym przynieść wiele dobrego rodzimej gospodarce. Z drugiej strony obostrzenia stawiane przez twórców projektu sprawiają, że wiele przedsiębiorstw będzie miało znacznie utrudniony lub wręcz uniemożliwiony dostęp do tego rozwiązania. To z kolei może przyczynić się do osiągnięcia mniejszych efektów niż te zakładane przez Resort Finansów.