2015-03-10

Oszczędzanie bez fiskusa – IKE czy IKZE?

Temat przyszłej emerytury to problem chyba każdego z nas. Przedsiębiorców dotyka szczególnie, bo przy opłacaniu najniższych stawek ZUS nie mogą liczyć na kokosy. Czy zatem opłaca się – także pod względem podatkowym – wzięcie spraw w swoje ręce?

Osobom, które same chcą zatroszczyć się o przyszłą emeryturę, rząd od kilku lat oferuje instrumenty pomocne w osiągnięciu tego celu – konta IKE i IKZE. Oprócz wszystkich zalet związanych z systematycznym oszczędzaniem pozwalają one uzyskać ulgi podatkowe, dostępne również dla osób prowadzących działalność gospodarczą. Różnice w Limitach i Wieku Ogólna zasada działania kont jest podobna, różnią się od siebie szczegółowe warunki. W IKZE roczny limit wpłat nie może przekroczyć kwoty równej 1,2 przeciętnego prognozowanego wynagrodzenia miesięcznego brutto w gospodarce narodowej na dany rok. W 2015 r. możemy więc zaoszczędzić w ten sposób 4750,80 zł. IKE pozwala odłożyć więcej – do trzykrotności przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia, czyli obecnie do 11 877 zł. Środki gromadzone są m.in. na lokatach, kontach maklerskich, w funduszach inwestycyjnych czy dobrowolnych funduszach emerytalnych. Klient ma wgląd w sposób oszczędzania i może o nim współdecydować, wybierając podmiot prowadzący konto (np. bank, dom maklerski, towarzystwo ubezpieczeniowe). Pieniądze z IKZE można wypłacić po osiągnięciu 65. roku życia, a z IKE – po 60. urodzinach (lub gdy ukończymy 55 lat i mamy prawdo do wcześniejszej emerytury). Warto przy tym zaznaczyć, że pieniądze zgromadzone na kontach – w przeciwieństwie do tych w ZUS – są dziedziczone.

Zwolnienia z podatku

Największa różnica między IKE i IKZE wiąże się jednak ze zwolnieniami z podatku. IKZE pozwala oszczędzać na bieżąco, bo środki lokowane na koncie w każdym roku podatkowym odliczamy od podstawy opodatkowania. Odliczenia mogą dokonać również osoby prowadzące działalność gospodarczą, a rozliczające się według skali podatkowej, płacące podatek liniowy lub ryczałt ewidencjonowany. Nie przysługuje ono niestety rozliczającym się z fiskusem na podstawie karty podatkowej.

Możliwości zmniejszenia podatku nie mają klienci lokujący oszczędności w IKE. Oni jednak – jeżeli wstrzymają się z wypłatą środków do emerytury – nie będą musieli odprowadzać 19-procentowego podatku Belki ani żadnej innej kwoty dla fiskusa (pod warunkiem, że wpłacali na IKE przez co najmniej 5 dowolnych latach kalendarzowych albo że ponad połowę wartości wpłat przelali na IKE co najmniej 5 lat przed dniem złożenia wniosku o dokonanie wypłaty). Posiadacze IKZE muszą się liczyć z tym, że z wypłat, jakie będą otrzymywali po osiągnięciu wieku emerytalnego, zostanie im odliczony zryczałtowany 10-procentowy podatek (zajmie się tym instytucja finansowa prowadząca konto, klient otrzyma już kwotę netto).

Podatek Belki

A jeśli komuś nie starczy cierpliwości? W takim przypadku może ponieść dotkliwe konsekwencje. Każda wcześniejsza wypłata z IKE (można sięgnąć po całość oszczędności lub wypłacać je w ratach) będzie obciążona podatkiem od zysków kapitałowych, czyli podatkiem Belki. Przy naruszeniu IKZE dopuszczalna jest tylko jednorazowa całkowita wypłata środków. Podatku Belki wprawdzie się nie zapłaci, ale pobrana kwota zostanie uznana za przychód i obciążona podatkiem według skali podatkowej (obecnie 18% i 32%), trzeba ją będzie również wykazać w zeznaniu rocznym. Jeśli więc ktoś zebrał na koncie dużą sumę, może wskoczyć w kolejny próg podatkowy, co wiąże się z oddaniem fiskusowi sporej części oszczędności. Jak widać, wytrwałość popłaca – ale o tym przedsiębiorcy rozwijający biznes chyba doskonale wiedzą.